Niedawno koleżanka przysłała mi zwiastun filmu Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu". Chyba po to, żebym wydał o nim jakąż opinię bo do linka nie dodała żadnego komentarza. Pomyślałem sobie, że zamiast pisać tylko do niej napiszę swoją krótką opinię tutaj.

źródło fot. Interia Film
To jeden z wielu filmów zrobionych ostatnio na zlecenie polityczne. Takie przypadki się zdarzają w każdej grupie społecznej. Jak podają statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości w okresie od 1990 do 2018 roku sądy za wykorzystywanie seksualne małoletnich skazały 27331 osób świeckich oraz 85 duchownych. Spośród wszystkich skazanych duchowni stanowią 0,31 procenta. Pedofili znajdziemy również wśród nauczycieli, policjantów, opiekunów społecznych i prawników. To problem społeczny a nie jednej wybranej grupy. Myśląc w ten sposób i musielibyśmy nie prowadzić dzieci do szkoły bo jakiś nauczyciel okazał się pedofilem itd. Jeśli chodzi o księży to nośny dla mediów lewicowych temat bo krytyce podlega pewne sacrum stanowiące centrum intymnego wnętrza człowieka, które jest wykładnią jego zachowań społecznych, światopoglądu i postępowania. To coś bardzo delikatnego i osobistego, więc jego obnażanie i obrażanie robi duże wrażenie. To tak jak z pornografią. Jest atrakcyjna dlatego, że jest intymna i osobista. Poprzez jej zochydzenie, szokuje się widza i właśnie ma tym szoku i przekraczaniu intymnych granic tego co dla każdego prywatne, osobiste a często święte robi się wielką kasę. W naszym świecie, żeby artysta "zaistniał" nie wystarczy już dobrze zrobiony film. On musi szokować i przekraczać to co dla człowieka stanowi jeśli nie "tabu" to "własną intymność". Jeśli "artysta" niszczy to co dla człowieka stanowi tabu, prywatność a czasami świętość mówi się o nim, że jest odważny, oryginalny itd. Tymczasem to człowiek, który z braku talentu tematów musi szukać pośród brudu ulic i najniższych ludzkich instynktów jakimi są zboczenia a wśród nich pedofilia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz